Według świadków mężczyzna próbował później zatrzeć ślady wywołanego przez siebie ogniska, z którego ogień błyskawicznie rozprzestrzenił się z powodu silnego wiatru, który dochodził do 120 km na godzinę. Okoliczni mieszkańcy mieli przyznać, że zidentyfikoany już 65-latek w przeszłości często palił śmieci i trawę. Obecnie trwa śledztwo w tej sprawie. Jeśli ta wersja wydarzeń się potwierdzi, będzie mowa o nieumyślnym spowodowaniu pożaru.
Wcześniej rząd grecki sugerował, że pożar mógł zostać wywołany celowo.
Po tragicznych pożarach wciąż zaginione są dziesiątki osób. Służby szukają śladów DNA w spalonych samochodach, a nurkowie przeczesują tereny nawet odległe od miejsc, w których szalał ogień.