Kto by pomyślał, że 28-letnia Emily Ratajkowski ma aż tyle talentów! Modelka nie dość, że jest gwiazdą w swojej branży, to jeszcze założyła własną markę bielizny. Ratajkowski zdecydowała się jednak na ujawnienie kolejnych umiejętności i zaczęła pisać. Niedawno na łamach magazynu „Vulture” opublikowała długi artykuł pt. „Kupowanie siebie z powrotem. Kiedy modelka ma własny wizerunek”, w którym opisuje m.in. początki swojej kariery. Wspomina też o prawnej batalii z fotografam Jonathanem Lederem, który miał ją upić i molestować, a później bezkarnie wydać książkę z jej pikantnymi zdjęciami. Sprawnie napisany artykuł najwyraźniej spodobał się redaktorom z wydawnictwa Metropolitan Book i zaproponowali jej umowę na napisanie zbioru esejów.
Książka ma zostać wydana pod tytułem„My body” (ang. „Moje ciało”). W esejach supermodelka skupi się nie tylko na ciele, ale na traktowaniu kobiet i ich ciał przez mężczyzn. Jak poinformowało wydawnictwo, Ratajkowski zbada „co to znaczy być kobietą i towarem”, jak mężczyźni traktują kobiety i dlaczego kobiety na to pozwalają.
- Emily Ratajkowski okazuje się być druzgocąco szczera i silna - nie dziwię się, że najpierw myśli o sobie jako o pisarce - powiedziała w zeszłym tygodniu redaktorka Metropolitan Sara Bershtel w oświadczeniu podanym przez agencję Associated Press. - Podziwiam również jej otwartość, polityczność i brak lęków - jaką będzie siłą! - dodała Bershtel.