Emmanuel Macron zapowiedział orędzie na dziś wieczorem. "W tym czasie wielkiej niepewności, gdy świat mierzy się z największymi wyzwaniami"
"Moi drodzy rodacy. W tym czasie wielkiej niepewności, gdy świat mierzy się z największymi wyzwaniami, będę do Państwa przemawiał dziś wieczorem o godzinie 20". Tak napisał dziś, 5 marca rano w mediach społecznościowych prezydent Francji. Tego samego dnia, również wieczorem, ma spotkać się z premierem Węgier Viktorem Orbanem. Jednocześnie rzeczniczka francuskiego rządu Sophie Primas powiedziała w telewizji LCI, że "Francja i Europa starają się odnowić więź między Stanami Zjednoczonymi i Ukrainą" i "nikt nie jest zainteresowany przecinaniem więzów ze Stanami Zjednoczonymi". "W tej perspektywie, jak również umowy o minerałach, która wydaje się zbliżać, będziemy być może mieć warunki, które pozwolą na osiągnięcie trwałego i solidnego pokoju. To jest to, czego chcą Europejczycy" - mówiła Primas.
Orędzie Macrona zostało ogłoszone po przemówieniu Donalda Trumpa w Kongresie
Emmanuel Macron ogłosił wygłoszenie swojego orędzia po przemówieniu Donalda Trumpa w Kongresie i ogłoszeniu wstrzymania pomocy wojskowej dla Ukrainy. Z pewnością francuski przywódca odniesie się dziś wieczorem do kwestii politycznego trzęsienia ziemi wywołanego przez Trumpa i do wojny na Ukrainie. Prezydent USA w swoim orędziu poświęcił co prawda większość czasów sprawom wewnętrznym, ale mówił też o kwestii wojny i o Wołodymyrze Zełenskim. Odniósł się do faktu, iż prezydent Ukrainy przysłał mu specjalny list, w którym zadeklarował chęć ponownego przystąpienia do rozmów i dążenia do pokoju oraz podpisania umowy o minerałach "w jakimkolwiek formacie".
Pojawiły się doniesienia, że Zełenski ma wrócić do Białego Domu już w przyszłym tygodniu i w towarzystwie Keira Starmera oraz Emmanuela Macrona
Trump stwierdził przed Kongresem, że "docenia" ten otrzymany przed chwilą list, jak dodał, ze strony Rosji ma "mocny sygnał" gotowości na pokój. Pojawiły się doniesienia, że Zełenski ma wrócić do Białego Domu już w przyszłym tygodniu i w towarzystwie brytyjskiego premiera Keira Starmera oraz właśnie Emmanuela Macrona, którzy będą chcieli pokazać zjednoczony europejski front w sprawie wojny na Ukrainie, a może i negocjować konkretne gwarancje bezpieczeństwa dla Kijowa. Macron i Starmer to najwięksi zwolennicy wysyłania na Ukrainę europejskich sił pokojowych, przeciwne są temu Niemcy. "Brytyjskie i francuskie wojska zostaną rozmieszczone na Ukrainie, aby pomóc w zabezpieczeniu wynegocjowanego porozumienia" – pisze "The Times" o planie Paryża i Londynu dla Ukrainy. Nie ma tam mowy o wojskach polskich. Donald Tusk stwierdził po nieformalnym szczycie przywódców w Paryżu, że Polska nie planuje wysyłania swoich żołnierzy na Ukrainę.
