Przedstawiciele niemieckich władz przyznali w środę, że źródło epidemii może pozostać nieznane. Tak należy sądzić biorąc pod uwagę doświadczenia wcześniejszych epidemii E. coli na świecie. Te pokazują, że w większości przypadków po prostu nie udaje się wykryć źródła zakażeń, lub następuje to po wielu miesiącach.
Przeczytaj koniecznie: Drugi ZARAŻONY bakterią E. coli w Polsce. 7-latek z Giżycka w CIĘŻKIM STANIE, zaraził się od ojca
Gdy blisko 4 lata temu ze zmutowanym śmiercionośnym szczepem walczyli Japończycy, znalezienie źródła zakażeń trwało kilka miesięcy. Analitycy dowiedzieli się jak doszło do mutacji dopiero 2 miesiące po tym jak laboratoria znalazły najbardziej skuteczny zestaw antybiotyków umożliwiających szybkie leczenie.
Przypomnijmy - do tej pory nowy szczep bakterii zabił w Niemczech już co najmniej 25 osób, ofiary śmiertelne są też w Szwecji.