Dyrektor oddziału Krajowego Instytutu Geofizyki i Wulkanologii w Katanii Eugenio Privitera w rozmowie z dziennikiem przekonywał: - Nie możemy wykluczyć otwarcia nowej szczeliny erupcyjnej na wysokości niższej od tej, jaka powstała 24 grudnia. Jak tłumaczył, silny wstrząs w czasie świąt świadczy o tym, że wewnątrz wulkanu skumulowała się ogromna energia, która nie znajduje ujścia i próbuje wydostać się przez skały zbocza. To, jego zdaniem, wyjaśnia fakt, że do trzęsienia ziemi doszło na niewielkiej głębokości jednego kilometra. Dodał przy tym, że gdyby epicentrum znajdowało się głębiej, mogłoby nie dojść do zniszczeń.
Choć wielu ekspertów jest zaniepokojonych siłą przebudzenia wulkanu, to nie wszyscy uważają, że dzieje się coś niepokojącego. Wulkanolog z tamtejszego parku krajobrazowego Salvo Caffo uznał, że "jako czynny wulkan Etna robi to, co do niej należy". Jego zdaniem to, co się obecnie dzieje, mieści się w ramach normalnej aktywności wulkanu, który - jak przypomniał - jest jednym z najlepiej monitorowanych na świecie.
Etna, o wysokości 3326 metrów nad poziomem morza, jest najbardziej aktywnym wulkanem w Europie. Ostanie wielkie erupcje były na przełomie 2007/2008 roku. Duża chmura dymu i popiołu wydobywała się z Etny na wiosnę zeszłego roku.