Cox spotkał się z byłym prezydentem Lechem Wałęsą i odwiedził wystawę "Drogi do wolności" w Stoczni Gdańskiej. I tam zrodził się pomysł, że najodpowiedniejszym miejscem do wykonania masztów na flagi nowych członków Unii będzie stocznia.
Europejskie zamówienie ma być symbolicznym podziękowaniem dla Polski i Solidarności. 10 masztów zostanie wykonanych na wydziale ślusarskim W3. Każdy z nich będzie miał 18,5 m długości, a ważył 470 kg. Na masztach widnieć będą tablice z informacją, gdzie je zrobiono. - Do tej pory takie maszty wykonywali Francuzi, dlatego musieliśmy ściągać stamtąd plany. To dla nas wielka nobilitacja. Maszty staną w Strasburgu, przed siedzibą Parlamentu Europejskiego. Pojedzie tam też delegacja stoczniowców, którzy będą wciągać flagi na maszty - mówi Stanisław Woyciechowski, prezes gdańskiej stoczni.
Produkcja jeszcze nie ruszyła, ale stoczniowcy zapewniają, że zdążą na czas. Transport do Strasburga ma wyruszyć po 20 maja.
Maszty mają być prezentem dla Parlamentu Europejskiego. Za ich wykonanie zapłaci gdański Urząd Miejski i wojewoda.