Nie ulega wątpliwości, że kryzys najbardziej dał się we znaki Grekom, których pensje zmalały najbardziej. Wszytskie reformy administracji publicznej, cięcia wynagrodzeń, podnoszenie podatków doprowadziły do sytuacji, że przeciętna realna płaca spadła tam o 11 procent. Obecnie wynosi około 900 euro netto.
Od 2010 roku najbardziej odchudzone zostały portfele Greków. W wyniku podnoszenia podatków, cięć wynagrodzeń w administracji i zmniejszających presję płacową zwolnień, przeciętna realna płaca Greka spadła o ponad 11 procent, do 900 euro netto. Jak wynika z raportu, pensje, po uwzględnieniu inflacji maleją jednak nie tylko na południu Europy, ale też w Holandii i Wielkiej Brytanii. Na Wyspach realna płaca zmniejszyła się o ponad 5 procent i wynosi teraz 1500 funtów miesięcznie na rękę.
Na drugim biegunie rankingu jest Bułgaria gdzie od 2010 portfele urosły o 14 procent. Z tym że Bułgarzy wciąż zarabiają najmniej w Unii, średnio równowartość niespełna 1500 złotych miesięcznie.
Nieznaczny wzrost realnych pensji nastąpił w Niemczech i Francji. Dwie największe unijne gospodarki dają dobrze zarabiać. Na konto przeciętnego pracującego Francuza wpływa co miesiąc 2000 euro, a Niemca nawet 2200 euro.
Polskie realne płace wzrosły od 2010 roku o około 4 procent. Przeciętna płaca netto, to według danych GUS ponad 2500 złotych. Podobnie zarabiają Węgrzy i Słowacy, lepiej Czesi, Estończycy i Słoweńcy.
Ekonomiści zwracają uwagę, że o ile mierzenie zmian płac pokazuje jak kryzys odbija się na sytuacji pracobiorców, o tyle porównanie nominalnych przeciętnych płac może być bardzo mylące. Po pierwsze, nie uwzględnia ono różnic w poziomie cen w poszczególnych krajach. Po drugie posługuje się często średnią arytmetyczną, którą mocno zawyżają pensje garstki najlepiej zarabiających. Po trzecie może nie uwzględniać wszystkich segmentów rynku pracy, pomijając np. zarobki w małych firmach. Ponadto przeciętna płaca nie mówi nic o ilości ludzi bez pracy, a także o tym, ile w danym kraju ludzie zarabiają "pod stołem".Nie
Raport opracowany przez profesora Johna van Reenena z London School of Economics informuje jednak, że nie tylko na południu kontynentu zmiejszają się wynagrodzenia. Problemy obserwowalne są również w Holandii, a nawet Wielkiej Brytanii. W Zjednoczonym Królestwie realna płaca zmniejszyła się o ponad 5 procent i kształtuje się na poziomie 1,5 tysiąca funtów miesięcznie.
Zupełnie inaczej sprawa ma się w Bułgarii, która może pochwalić się wzrostem płac o 14 %. Mimo to, ludzie wciąż zarabiają tam najmniej w całej Unii. Średnio około 1500 złotych na miesiąc. Nieznacznie rosną też portfele Niemców i Francuzów. Miesięczny dochód przeciętnego Niemca to 2200 euro. Statystyczny Francuz zarabia o 200 euro mniej.
A jak mają się portfele Polaków? Od 2010 roku realna średnia płaca wzrosła w naszym kraju o 4 procent. Według danych Głównego Urzędu Statystycznego wynosi teraz 2500 zł. Na podobnym poziomie zarabiają Węgrzy i Słowacy. Więcej od nas wpływa co miesiąc na konto Słoweńców, Estończyków i Czechów.