Do tego koszmarnego wypadku doszło w Niemczech na autostradzie A1. Jak podaje fakt.pl, niemiecki europoseł Alexander Alvaro pędził swoim audi A8 z prędkością 180 km/godz, choć na tym odcinku dozwolone było tylko 110 km/godz. Według tego samego portalu, europolityk był pod wpływem kokainy. To dlatego rozpędzonym autem uderzył w uszkodzony samochód, stojący w poprzek pasa ruchu.
W wypadku na miejscu zginął 21-letni mężczyzna, kierowca uszkodzonego auta. Ranni zostali jego pasażerowie.
Sam europarlamentarzysta również trafił do szpitala - z obrażeniami mózgu. Teraz został oskarżony o jazdę z nadmierną prędkością i nieumyślne spowodowanie śmierci. Grozi mu za to 5 lat więzienia.
Jak pisze fakt, to mało. Stało się tak dlatego, że w akcie oskarżenia nie ma ani słowa o kokainie wykrytej w jego krwi. O narkotyku pisała niemiecka prasa, jednak Alvaro się wypierał.
– W momencie wypadku nie byłem pod wypływem ani alkoholu, ani narkotyków – zapewniał polityk cytowany przez fakt.pl. Portal pisze, że Alvaro zrezygnował ze startu w najbliższych wyborach do Parlamentu Europejskiego.