Jak informuje NBC News na JFK natychamist pojawiły się służby ratunkowe.
– Tuż po wylądowaniu samolot został skierowany na boczną część lotniska tak, aby nie stwarzać zagrożenia – mówi Joe Pentangelo, rzecznik prasowy Port Authority of New York and New Jersey. - 200 pasażerów i członkowie załogi zostali przetransportowani autobusami na terminal lotniska – dodał.
Pasażerowie lecący samolotem nawet przez chwilę podczas podróży nie czuli zagrożenia.
- Lot przez Atlantyk był bardzo spokojny, przelecieliśmy bardzo szybko. W Nowym Jorku maszyna była przed planowym czasem – mówi dziennikarzom Jacob Rosenberg z New York City, który wracał z wakacji w Hiszpanii. Maszyna została poddana szczegółowym oględzinom.
Tymczasem brytyjskie media donoszą o kolejnych groźbach terrorystów. Według „Sunday Express” planują oni wysadzić w okresie przedświątecznym 5 samolotów przemieszczających się między europejskimi miastami. Gazeta sugeruje, że radykałowie mogą próbować przemycić ładunki wybuchowe w bagażu podręcznym.
Ewakuacja pasażerów i strach przed zamachami. Alarm bombowy na JFK
Chwile grozy przeżyli pasażerowie samolotu linii American Airlines z Barcelony do Nowego Jorku, który w niedzielę po południu wylądował na JFK. Służby otrzymały anonimowy telefon z informacją o podłożonej bombie.