Grożą mu śmiercią przez Clarksona
Afera z Jeremym Clarksonem (54 l.) w roli głównej zrobiła się niebezpieczna! Po tym, jak gwiazdor BBC został zawieszony, a następnie zwolniony dyscyplinarnie z pracy za pobicie producenta "Top Gear", dyrektorowi stacji... ktoś zaczął grozić śmiercią! Policja potraktowała pogróżki pod adresem Tony'ego Halla (64 l.) bardzo poważnie. Dom dyrektora i jego żony jest teraz całodobowo chroniony przez oddział elitarnych ochroniarzy, byłych pracowników służb specjalnych. Szef BBC i jego bliscy nie opuszczają budynku bez eskorty bodyguardów.
Kosmici to giganci
Nie dość, że kosmici istnieją, to jeszcze są gigantyczni! I nie ujawnił tego byle kto, tylko były pracownik NASA. Inżynier Clark McClelland twierdzi, że pracował w tej agencji rządowej USA od 1958 do 1992 roku i przeżył wówczas coś, co mógł ujawnić dopiero teraz. Podczas monitorowania prac na promie kosmicznym, które prowadził z ośrodka na Florydzie, zobaczył na ekranie coś szokującego - ufoludka, który miał niemal trzy metry wzrostu i podchodził do dwóch będących wówczas na promie astronautów. Całą sprawę według McClellanda wyciszono i utajniono. Jak dodaje były pracownik NASA, jego zdaniem kosmici są obecni także na Ziemi, chodzą niezauważeni wśród nas i mogą nawet przenikać do władz państwowych!
Zobacz też: Clarkson za pobicie kolegi wyleciał z BBC