Castro, który w 2008 r. oddał władzę bratu Raulowi (81 l.), po raz pierwszy od roku pokazał się publicznie, oddając swój głos podczas wyborów parlamentarnych. - Jestem pewien, że naród kubański jest naprawdę rewolucyjnym narodem, który poniósł duże ofiary - oświadczył słabym głosem w lokalu wyborczym w Hawanie w dzielnicy Vedado. Oczywiście nowe wybory na Kubie niczego nie zmienią. Jedyną partią na wyspie, która mogła wystawić swoich kandydatów, jest partia komunistyczna. Opozycja określiła wybory parlamentarne jako "farsę".
Fidel jednak żyje ZDJĘCIA
Od kilku miesięcy krążą plotki, że były prezydent Kuby Fidel Castro (87 l.) jest śmiertelnie chory i w każdej chwili może umrzeć. Niektóre media dowodziły nawet, że dyktator już nie żyje. Teraz okazało się, że te wieści są mocno przesadzone.