27 godzin. Tyle już trwa obława na zamachowca we Francji i nie pomagają prośby, nie groźby.
Funkcjonariusze elitarnej jednostki antyterrorystycznej wczoraj kilka razy próbowali wejść do mieszkania, w którym ukrywa się Mohamed Merah, ale ten za każdym razem odpowiadał ogniem.
Nie spokojnie było także w nocy. Krótko przed północą niedaleko oblężonego domu słyszano wybuchy, ale francuskie władze szybko zdementowały doniesienia o policyjnym szturmie na mieszkanie 24-letniego Mohameda Meraha. Policja potwierdziła natomiast, że odcięła dopływ prądu i gazu do domu. Jak twierdzi agencja DPA - najwyraźniej liczy na to, że wyczerpany Merah w końcu się podda.
Mohamed Merah, Francuz algierskiego pochodzenia, przyznał się do zabójstwa trzech żołnierzy oraz do zastrzelenia 30-letniego nauczyciela i trojga dzieci przed szkołą żydowską w Tuluzie.