W Tuluzie na południu Francji trwa obława na zamachowca, który w poniedziałek, 19 marca, z zimną krwią strzelał do uczniów i nauczycieli prytwanej szkoły żydowskiej. Piotr Moszyński, korespondent RFI i "Newsweeka" we Francji mówił w tvn24, że podejrzany 24-letni Francuz był w Afganistanie i Pakistanie, jest też powiązany z Al-Kaidą.
Antyterroryści otoczyli dom zamachowca. Zabójca żydowskich dzieci nie ma najmniejszych szans na ucieczkę. Kiedy sprawca strzelaniny z Tuluzy zorientował się, że znalazł się w pułapce policji otworzył ogień. Pociski wystrzelone przez 24-latka raniły dwóch funkcjonariuszy.
Policja nie zdecydowała się jeszcze na szturm domu zamachowca. Od kilku godzin prowadzi negocjacje. Na miejsce akcji przybył minister spraw wewnętrznych Francji Claude Gueant. Minister potwierdził, że 24-latek jest związany z Al-Kaidą. Zamach w Tuluzie miał być zemstą za francuskie wojskowe interwencje zagraniczne i "palestyńskie dzieci".
FRANCJA: Policja otoczyła dom ZAMACHOWCA z TULUZY. 24-latek związany z AL-KAIDĄ. Strzela do policjantów
Francuska policja namierzyła sprawcę strzelaniny przed szkołą żydowską w Tuluzie. Jednostka specjalna policji RAID w nocy otoczyła dom, w którym schronił się zabójca nauczyciela i trójki uczniów. 24-letni zamachowiec twierdzi, że jest związany z Al-Kaidą i zabił żydowskie dzieci, bo chciał pomścić dzieci z Palestyny. Kiedy kryminalni rozpoczęli obławę na sprawcę masakry w Tuluzie ten zaczął do nich strzelać. Rannych zostało dwóch policjantów.