Za przetrzymywanie przez 24 lata w piwnicy i gwałcenie swojej córki Fritzl został skazany na dożywocie. Ostatnie lata swojego życia musi spędzić w zakładzie psychiatrycznym. Pomimo tego nadal dręczy swoją rodzinę.
"Potwór z Amstetten" nieustannie dzwoni do swoich bliskich i błaga ich o wizytę. Jak donosi "The Sun", zwykle kończy się to odłożeniem słuchawki telefonu przez jego żonę. Jednak Fritzl nie daje za wygraną. Choć nie zdołał się skontaktować ze swoją córką Elisabeth, którą więził, ani z szóstką ich dzieci, to wie, gdzie mieszkają i... stara się o przeniesienie do więzienia bliżej ich domu. Liczy, że wówczas go odwiedzą...