Fritzl będzie pod stałą obserwacją, nie tylko więziennych władz, ale i współwięźniów. Jak donosi "The Guardian", wszyscy obawiają się, że człowiek, który zgotował swojej rodzinie piekło na ziemi, może popełnić samobójstwo.
Erich Huber-Guensthofer, wicedyrektor placówki w St Poelten, gdzie Fritzl czeka na stałe przeniesienie do zakładu psychiatrycznego, powiedział, że stan psychiczy "potwora z Amstetten" znacznie się pogorszył. O każdym jego dziwnym zachowaniu jego współwięzień ma informować strażników. Fritzla obserwuje również ekspert zajmujący się samobójstwami w więzieniach, który na bieżąco zwraca uwagę nawet na z pozoru nic nie znaczące gesty.
Jednak 73-letni Fritzl, mimo, że usłyszał wyrok dożywocia, ma szansę wyjść za 14 lat. W dodatku - choć trudno w to uwierzyć - na wolności ktoś na niego czeka. Jego szwagierka Christine Renner nie traci nadziei, że "potwór z Amstetten" będzie mógł wcześniej opuścić szpital psychiatryczny.