Politycy narobili gaf na pogrzebie papieża Franciszka. Bawili się telefonami, zapominali o odpowiednich strojach
Pogrzeb papieża Franciszka odbył się wczoraj, 26 kwietnia. Podczas uroczystości trumna z ciałem Ojca Świętego trafiła z bazyliki św. Piotra w Watykanie do bazyliki Matki Boskiej Większej w Rzymie, gdzie przygotowano dla papieża grób w jednej z naw. Na pogrzeb przybyło niemal 170 delegacji państwowych, w tym te najwyższego szczebla. Byli Donald Trump, Emmanuel Macron, Wołodymyr Zełenski, książę William, z Polski przylecieli prezydent Andrzej Duda z małżonką oraz marszałek Szymon Hołownia. Politycy korzystali z okazji i prowadzili rozmowy nie tylko o papieżu. Tuż przed pogrzebem Trump i Zełenski porozmawiali w cztery oczy w bazylice św. Piotra, inni rozmawiali już na swoich miejscach. Już podczas uroczystości media zaczęły wyliczać gafy popełnione przez licznie zgromadzonych polityków. Było ich niemało! Daily Mail pokazał wielkie zdjęcie, na którym widać, jak wielu z nich podczas podniosłych chwil bawiło się w najlepsze telefonami, kręcąc filmiki i robiąc zdjęcia. Wśród polityków, którzy zachowywali się w ten sposób, była na przykład prezydent Szwajcarii Karin Keller-Sutter czy przewodniczący parlamentu Ugandy Tomas Tayebwa, który dodatkowo wrzucał na bieżąco fotki na X. Joe Biden z uśmiechem pozował do zdjęć z innymi gośćmi, trochę tak, jakby był na garden party, a nie pogrzebie papieża.
Brigitte Macron bez nakrycia głowy? Komentujący drwili też i z Trumpa, i z Zełenskiego
Zachowanie związane z telefonem wytknięto także Szymonowi Hołowni, on bronił się, tłumacząc, że wcale nie robił selfie, a poza tym wytykanie mu fotografowania jest małostkowe. Poza telefonami uwagę dziennikarzy zwróciły stylizacje polityków i ich żon. Za gafę uznano fakt, iż pierwsza dama Francji Brigitte Macron nie miała nakrycia głowy. Złośliwi prześcigali się w komentarzach pod tekstami na ten temat, dementując te pogłoski i doradzając żonie Emmanuela Macrona zmianę dostawcy peruk, pogłębiając niezręczną atmosferę wokół francuskiej delegacji. Nie zabrakło tematu garniturów. Donald Trump przybył w niebieskim, a nie w czarnym i tym razem sam stał się obiektem docinków z powodu stroju, choć zazwyczaj to on kpił ze strojów Wołodymyra Zełenskiego. Prezydent Ukrainy zresztą jak zwykle przybył bez garnituru, ale za to w stroju czarnym od stóp do głów.


i