Trzyosobowa załoga zacumowała w piątek na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej po locie z okazji 60. rocznicy radzieckiego kosmonauty Jurija Gagarina, który stał się pierwszą osobą w kosmosie. Na pokładzie kapsuły Sojuz znajdowali się Rosjanie - Oleg Novitsky i Pyotr Dubrov oraz astronauta NASA Mark Vande Hei. Całe wydarzenie transmitowała NASA TV.
PRZECZYTAJ Propozycja nie od odrzucenia? Miliarder leci w kosmos. Szuka OŚMIU śmiałków
Start nastąpił tuż przed poniedziałkową rocznicą historycznego lotu Gagarina 12 kwietnia 1961 roku. Statek kosmiczny Sojuz MS-18, którym trójka astronautów wystartowała, został nazwany na cześć legendarnego kosmonauty, a portret Gagarina został dołączony do jego zewnętrznej części. O Gagarinie mówiono również podczas czwartkowej konferencji prasowej tuż przed lotem, podczas której pytano załogę, jak mają zamiar upamiętnić kosmonautę. - Będziemy razem świętować - powiedział 43-letni Dubrov, który po raz pierwszy leci w kosmos. - I będziemy ciężko pracować! - dodał.
Jurij Gagarin - syn stolarza i dojarki, zdolny i ambitny, jako 27-latek na statku kosmicznym Wostok dokonał rzeczy niebywałej. Był pierwszym człowiekiem, który opuścił Ziemię 12 kwietnia 1961 roku, wprawiając w zdumienie cały świat. Wrócił cały i zdrów, a w ZSRR okrzyknięto go bohaterem. Dopiero miesiąc później Amerykanin Alan Shepard został pierwszym obywatelem USA, który poleciał w kosmos. Różnica jednak polegała na tym, że Gagarin spędził w kosmosie godzinę i 48 minut, a Amerykanin zaledwie 15 minut, ale to jego w telewizji obejrzało go aż 45 milionów widzów.
Choć nie odnotowano przed lotem Gagarina, by którykolwiek Amerykanin znajdował się w kosmosie, Rosjanie na wszelki wypadek, gdyby Gagarin spotkał „imperialistycznego” astronautę, wysłali go w kosmos z półautomatycznympistoletem. Amerykanie z kolei wyposażali swoich ludzi w noże.
ZOBACZ GALERIĘ Tak upamiętnili Gagarina, pierwszego człowieka w kosmosie