Wielka draka z agentem Immigration and Customs Enforcement miała miejsce w weekend. Niebędący na służbie Omar Castro (41 l.) pojechał w sobotę w nocy wraz z kuzynem do Foxhurst, na Bronksie, gdzie mieli skonfiskować samochód Christophera Jacksona (23 l.). Z jakiego powodu, tego nie podano. Jak donosi "New York Post", powołując się na anonimowe policyjne źródła, w czasie konfrontacji Castro zablokował swoim samochodem pojazd Jacksona tak, by ten nie mógł odjechać. Wysiadł, wyciągnął służbową broń, którą miał przy sobie mimo że nie był na służbie, wymierzył do Jacksona i kazał mu się nie ruszać z samochodu, i jeżeli go nie posłucha, strzeli do niego. Jackson natychmiast wezwał policję. Kiedy oficerowie przybyli na miejsce, Castro wylegitymował się odznaką ICE i poinformował policjantów, że Jackson chciał go rozjechać. Skończyło się na aresztowaniu 23-latka. Agent ICE pojechał wraz z policją na posterunek, by być przy spisywaniu zeznań i protokołu. Tam jednak nastąpił nieoczekiwany zwrot akcji. Castro zadzwonił do swojego przełożonego z ICE, aby poinformować o zajściu. Ten z kolei nakazał przekazać mu telefon oficerowi dyżurnemu, któremu powiedział, że Castro nie ma prawa nigdy używać w jakikolwiek sposób broni jeżeli nie jest na służbie. Po tym policjanci natychmiast aresztowali agenta ICE, który później w czasie przesłuchania przyznał, że Jackson wcale nie chciał uciec ani go przejechać. 23-latek został zwolniony z aresztu i oczyszczony z zarzutów, a agent ICE usłyszał je w Bronx Criminal Court. Przedstawiciele agencji federalnej nie podali, jakie konsekwencje służbowe zostaną wyciągnięte wobec Castro.
Gangsterska napaść agenta ICE
2018-02-20
1:00
To była niecodzienna akcja ICE. Wręcz gangsterska. Federalny agent imigracyjny nadużył swojej władzy, by zastraszyć mężczyznę z Bronksu, któremu wraz z kuzynem miał odebrać samochód. Co więcej, doprowadził do jego aresztowania, składając policji fałszywe oskarżenia.