Plan był taki, by zdobyć Kijów w cztery dni - nie udało się. Po trzech miesiącach krwawej inwazji na Ukrainę Władimir Putin nie może być zadowolony z przebiegu wojny. Miał to zmienić 61-letni generał Aleksander Dwornikow. Nazywany "rzeźnikiem z Syrii" wojskowy dostał zadanie, by jak najszybciej - najpierw do Dnia Zwycięstwa, czyli 9 maja, a najpóźniej do 1 lipca - armia rosyjska przejęła pełną kontrolę nad Donbasem. Minęło parę tygodni i trudno mówić o sukcesach na tym polu, tymczasem Dwornikow zniknął. Włoski dziennik "Il Messaggero" pisze o przypuszczeniach amerykańskich obserwatorów. Ich zdaniem "rzeźnik" mógł zasilić listę dowódców "wyczyszczonych" przez Putina, rozczarowanego przebiegiem wojny. "Miał zdecydowanie popchnąć natarcie Rosjan, ale dotychczasowe rezultaty nie są uważane przez Kreml za wystarczające" - czytamy. Co się stało z Dwornikowem?
CZYTAJ TAKŻE: Putin będzie PŁACIŁ za rodzenie dzieci. Da też medal, jak w czasach ZSRR!
Dwornikow zyskał przydomek "rzeźnik z Syrii" po tym, jak w 2015 roku został pierwszym dowódcą rosyjskich sił zbrojnych w Syrii i miał opinię bezlitosnego w sposobie, w jaki wpierał reżim dyktatora tego kraju, Baszszara al-Assada. Brał udział w bombardowaniu gęsto zaludnionych dzielnic Aleppo, powodując poważne straty wśród ludności cywilnej. Uciekał się nawet do użycia broni chemicznej.
CZYTAJ TAKŻE: Putin ma nowego, brutalnego generała. To "rzeźnik z Syrii". Zagrożona cała Europa?