Generał NATO ostrzega przed sytuacją na Morzu Czarnym. "Prawdziwe ryzyko eskalacji do wojny morskiej pomiędzy NATO a Federacją Rosyjską"
Czy może dojść do bezpośredniego starcia Rosji z NATO? Póki co na szczęście nie doszło do żadnego wypowiedzenia wojny sojusznikom Ukrainy, a wojska Sojuszu Północnoatlantyckiego nie ścierają się z rosyjskimi, a jedynie wysyłają Kijowowi uzbrojenie niezbędne do wygrania wojny na Ukrainie. Ale to może się zmienić - ostrzega były naczelny dowódca sił zbrojnych NATO w Europie (SACEUR), admirał marynarki wojennej USA James Stavridis. Swoje obawy wojskowy wyraził na łamach Politico. Generał uważa, że do konfliktu światowego może doprowadzić coraz bardziej napięta sytuacja na Morzu Czarnym po wypowiedzeniu przez Rosję umowy zbożowej i zadeklarowaniu, że będzie postrzegać statki ze zbożem płynące z i do Ukrainy jako możliwe cele wojskowe. W niedzielę rosyjski okręt Wasilij Bykow oddał już strzały ostrzegawcze w kierunku płynącego do Ukrainy statku handlowego Sukru Okan pod banderą Palau, wyspiarskiego państwa stowarzyszonego z USA. Według Ukrainy statek był turecki. Rosjanie dostali się na jego pokład ze śmigłowców.
"To prawdopodobne, iż NATO odpowie poprzez wsparcie korytarza humanitarnego dla żeglugi"
Generał stwierdził, że działania Rosji są "równoznaczne z piractwem". "Działania Rosji na wodach międzynarodowych Morza Czarnego wywołują prawdziwe ryzyko eskalacji do wojny morskiej pomiędzy NATO a Federacją Rosyjską" - powiedział Stavridis dla Politico. "NATO nie będzie przekazywać sprzętu i pieniędzy Ukrainie tylko po to, aby obserwować, jak Rosja tłamsi jej gospodarkę poprzez nielegalną blokadę. Jeśli Rosja zacznie przejmować statki albo próbować je odstraszyć, myślę, że to prawdopodobne, iż NATO odpowie poprzez wsparcie korytarza humanitarnego dla żeglugi" - dodał.