Okazuje się, że w rodzinnym Châteauroux w środkowej Francji wychowywała go ulica. W wieku 10 lat okradał groby na cmentarzach, handlował papierosami z przemytu, zarabiał na kradzionych samochodach, za co trafił na trzy tygodnie do aresztu, był nawet męską prostytutką! Wszystko po to, żeby przeżyć. Urodził się bowiem jako trzecie z sześciorga dzieci zapijaczonego ślusarza i gospodyni domowej. Jego rodzina była tak biedna, że z braku pieniędzy na położną to on pomagał odbierać kolejny poród matki... Dziś jest jednym z najbogatszych Francuzów, nieskorym do dzielenia się z fiskusem swoimi zarobkami. Wyemigrował, by nie płacić wysokich podatków.
Zobacz też: Gerard Depardieu zbiera paszporty
ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail