W ciągu ostatniego weekendu przez ulice egipskich miast przetoczyły się milionowe manifestacje przeciwko prezydentowi Mohammedowi Mursiemu. To największe protesty w historii kraju. Niedzielne zamieszki pochłonęły cztery ofiary. Wiele osób zostało rannych. Jakie znaczenie protesty Egipcjan mają dla turystów?
>>> EGIPT: Turyści SPŁONĘLI w balonie
Wakacyjne kurorty w Egipcie położone są wzdłuż wybrzeża, najczęściej z dala od dużych miast, w pobliżu niewielkich osad. Życie w takich miejscach toczy się zupełnie innym torem, a właściciele hoteli bardzo dbają o spokój gości. Dlatego na terenie hoteli i w ich pobliżu jest bezpiecznie. Problem pojawia się, kiedy chcemy skorzystać z fakultatywnych wycieczek do miasta, czy zwiedzić je na własną rękę.
Upewnij się w biurze podróży
W poprzednich latach, kiedy w Egipcie także dochodziło do zamieszek, biura podróży odradzały wyjeżdżanie poza kurorty. Wielu operatorów, ze względu na bezpieczeństwo klientów, zrezygnowało z organizowania dodatkowych wycieczek. W 2011 roku interweniowało nawet MSZ, odradzając turystom wyjazdy do Egiptu.
W tym roku, na razie nie ma żadnych informacji o zagrożeniu dla cudzoziemców. Liczne manifestacje odbywają się tylko w dużych miastach, nie było żadnych incydentów w kurortach.
Sytuacje jest jednak dynamiczna, bo to z pewnością to nie koniec protestów. Manifestujący Egipcjanie na razie postawili prezydentowi ultimatum - ma odejść ze stanowiska do wtorku. Co będzie działo się, jeśli tego nie zrobi? Trudno przewidzieć, ale biura podróży są na bieżąco informowane o sytuacji w hotelach, do których wysyłają klientów. Dlatego tuż przed terminem zbliżającego się wyjazdu, najlepiej upewnić się u operatora, jak wygląda sytuacja w miejscu, do którego się wybieramy.