W obronie imigrantki z Bangladeszu stanęli, poza rodziną, liczni aktywiści i politycy z gubernatorem stanu Connecticut na czele. Argumentują, że deportacja kobiety jest bardzo krzywdząca dla rodziny i dla niej samej. Powrót samej do kraju, gdzie nie była przez 20 lat, i pozostawienie za sobą męża i 17-letniego syna może być dla niej bardzo traumatycznym przeżyciem. Władze imigracyjne jak do tej pory są nieuległe, twierdząc, że pozostała nielegalnie i nie dopilnowała formalości związanych z ewentualną legalizacją. Deportację wyznaczono na czwartek. Aby ją powstrzymać, mąż kobiety Anwar Mahmud rozpoczął głodówkę przed siedzibą urzędu imigracyjnego w Hartford, gdzie prowadzona jest sprawa Salmy. Towarzyszy mu kilku innych aktywistów. – Głoduję, bo chcę pokazać, jak bardzo jestem zdesperowany. Nie wyobrażam sobie życia bez żony – mówi Anwar Mahmud, dodając, że ma nadzieję na cud…
Głodują by zatrzymać deportację
2018-08-23
5:05
Nie popełniła żadnego przestępstwa, pracowała ciężko, by wykształcić w college’u pierwszego syna… Niemniej, choć jest przykładnym mieszkańcem New Haven w stanie Connecticut, dla władz administracji Donalda Trumpa (72 l.) nie ma dla niej tutaj miejsca. Mimo że Salma Sikandar (43 l.) spędziła tutaj 20 lat i ma syna obywatela USA, władze imigracyjne zarządziły jej deportację, która ma być wykonana w czwartek. Aby ją powstrzymać, jej mąż i kilku proimigracyjnych aktywistów rozpoczęło głodówkę.