Może podawane im lunche są wystarczające dla wiecznie odchudzających się dziewczynek, ale dla chłopaków uprawiających sport to za mało. Uczniowie z drużyny sportowej w jednej ze szkół w Wisconsin twierdzą, że są po prostu głodni. W Pierre w Dakocie Południowej doszło prawie do buntu. – Wielu moich kolegów na lunch dostaje tylko szklankę mleka, nie dostają nic do jedzenia – mówiła Smanatha Gortmaker, uczennica szkoły w Pierre dla portalu Keloland.com.
Choć według nowych regulacji (wprowadzonych na wniosek Pierwszej Damy) koszty lunchu dla uczniów wzrosły o 20 do 25 centów, to porcje się zmniejszyły. I uczniowie często bywają niezadowoleni. W niektórych szkołach powstał nawet czarny rynek słodyczy! Uczniowie przemycają je do szkoły i sprzedają innym, mniej zaradnym i przedsiebiorczym.
Nancy Carvalho, dyrektorka szkoły w New Bedford, MA twierdzi, że humus i sałatki – choć zdrowsze – nie mają wzięcia w kafeterii szkolnej.
Tymczasem podsekretarz w Departamencie Rolnictwa, Janey Thornton broni nowego menu, za które jest odpowiedzialny jej departament. – Dzieci twierdzą, że są głodne, bo nigdy nie były przyzwyczajone do jedzenia owoców i warzyw i nie jadły tego w domu. W szkole wreszcie mają okazję zjeść coś zdrowego i powinny się tego nauczyć – powiedziała Thornton.
Głodują na diecie Pierwszej Damy?
2012-09-25
21:58
Michelle Obama (48 l.) od chwilli, kiedy wprowadziła się do Białego Domu walczy z otyłością wśród młodzieży. Może jednak trochę za bardzo. Uczniowie w coraz większej liczbie szkół skarżą się, że… są ciągle głodni.