Pierwszą taką akcję - "Fast for Families" - zawiesiła we wtorek w Waszyngtonie 4-osobowa grupa aktywistów. Nie oznacza to, że protest się zakończył. Wręcz przeciwnie: teraz głodówkę podejmuje kolejnych ośmiu działaczy społecznych, wśród nich demokratyczny kongresman Joe Kennedy oraz Bernice King, która jest pastorem oraz córką Martina Luthera Kinga Jr. Oboje zapowiedzieli, że będą kontynuować głodówkę tak długo, jak pozwoli im zdrowie. Zapewnili, że nawet kiedy oni zakończą akcję, protest podejmą następni aktywiści.
- Sprawa reformy nie może umrzeć - mówiła przed rozpoczęciem głodówki Bernice King. - Udało nam się zrobić bardzo dużo. Senat przyjął już projekt i powinni to uczynić również członkowie Izby Reprezentantów, którzy... spierają się, zamiast rozmawiać. Miliony ludzi żyją w ciągłym strachu i niepewności o swój byt, a także przyszłość bliskich, często nawet dzieci urodzonych już w USA. Nie można udawać, że ich tu nie ma!
Kolejny protestujący to pastor Jim Wallis, który podkreślił, że dzięki głodówce sprawa imigrantów i reformy jest odpowiednio nagłośniona i nie będzie zapomniana. - Głodujemy naprzeciwko Kapitolu, siedziby amerykańskiego Kongresu. Politycy, którzy blokują reformę, codziennie nas widzą i mamy nadzieję, że w końcu dotrze do nich nasz komunikat - mówił Wallis.
Kiedy akcję głodówkową prowadziła pierwsza czwórka (Cristian Avila, Lisa Sharon Harper, Dae Joong Yoon i Eliseo Medina), odwiedził ich w namiocie prezydent Barack Obama wraz z małżonką. A we wtorek byli tam m.in. Nancy Pelosi, przewodnicząca mniejszości w Izbie Reprezentantów, oraz Tom Perez - sekretarz departamentu pracy.