Golfista wpadł do dołka!
Gra w golfa może być bardzo niebezpieczna... Przekonał się o tym Mark Minhal (43 l.). Mężczyzna - pracujący na co dzień w banku jako specjalista od pożyczek hipotecznych - wybrał się z kolegami na rundę golfa na Annbriar Golf Course w Waterloo, w stanie Illinois. W pewnym momencie, kiedy zaliczał kolejny dołek, rozwarła się pod nim ziemia i Mark wpadł do potężnej dziury. Zapadlina była głęboka na prawie sześć metrów i na trzy metry szeroka.
Na ratunek mężczyźnie ruszyli koledzy, którzy zaalarmowali służby ratownicze. Po kilku godzinach udało się go wyciągnąć z dziury, a właściwie leja krasowego, które tworzą się w sposób naturalny w niektórych okolicach. Na szczęście poza tym, że najadł się strachu, nic poważnego mu się nie stało, bo złamał tylko rękę.
Przypomnijmy, dwa tygodnie temu lej krasowy pochłonął całą sypialnię wraz ze śpiącym mężczyzną na Florydzie. Jego nie udało się dnaleźć.