- Liczyliśmy pieniądze z puszek do późnych godzin nocnych. Z puszek, które mieliśmy (a jeszcze nie dojechało około 30 z Bostonu, Waszyngtonu i innych odległych miejsc), razem z sumami zebranymi na imprezach mamy już 46 tysięcy! - informuje nas Martyna Florczak ze sztabu akcji w New Jersey. - Liczenie, choć żmudne, upływało w fantastycznej atmosferze, co widać na zdjęciach - dodaje.
Jak widać, atmosfera przy liczeniu rzeczywiście była świetna. Muzyka, przepyszne polskie pierogi... I żmudna praca. Organizatorzy otwierają puszkę po puszce, rozwijając starannie banknoty i układając je w pliki po 50 sztuk, a drobne monety wkładają do osobnego pojemnika.
- Każda puszka liczona była dwukrotnie przez różne osoby, a potem w Excelu dodawaliśmy coraz to wyższe kwoty. Ela Czekańska zachęciła parę osób, które bawiły się na copiątkowym karaoke w klubie Wisła, do złożenia donacji, więc do ostatnich chwil przybywało nam pieniędzy - dodaje Florczak. I zapewnia, że poinformuje Czytelników "Super Expressu", ile finalnie udało się zebrać pieniędzy.