Góral z Chicago najgorętszym kawalerem Ameryki

2012-07-28 21:47

Szukał miłości, zdobył popularność: Chris Bukowski w programie The Bachelorette

27–letni Polak z Chicago, pochodzący z góralskiej rodziny Chris Bukowski wziął udział w najnowszej, 8. edycji The Bachelorette, popularnego show amerykańskiej stacji ABC. W programie 26–letnia samotna matka, Emily Maynard, na oczach 10 milionów widzów wybierała miłość swego życia. Chris znalazł się w pierwszej piątce. W wywiadzie tylko nam zdradza kulisy tego programu, a także opowiada o umiłowaniu do polskich tradycji i o dziewczynie swoich marzeń... na którą wciąż czeka.

Jak znalazłeś się w programie The Bachelorette?
– Ponad rok temu jeden z moich przyjaciół namawiał mnie, bym spróbował zostać następnym Bachelor. Skontaktował się ze mną dział castingu tego programu, aby przekonać się czy jestem odpowiednim kandydatem. Na początku nie byłem bardzo zainteresowany udziałem, ale kiedy dowiedziałem się, że będę się starał o względy Emily Maynard jako Bachelorette, postanowiłem spróbować. Po długim procesie selekcji zostałem wybrany jako jeden z 25 kandydatów do walki o jej względy.

Co było najtrudniejsze w walce o serce Emily?
– Dla mnie najtrudniejsza była rozłąka z moją ukochaną rodziną i przyjaciółmi, którzy są w Chicago, bo w czasie realizacji programu nie mogłem ich widywać. Brak najbliższych naprawdę zmienił moje podejście do  życia, na pewno jeszcze bardziej zdałem sobie sprawę, jak bardzo ważna jest dla mnie rodzina i przyjaciele, na których zawsze mogę polegać.

Jak się czułeś kiedy piękna Emily dała ci kosza?
– Kiedy wysłała mnie do domu po randce, którą mieliśmy w moim rodzinnym Chicago, byłem załamany. Ale nie żałuję niczego, bo wziąłem udział w The Bachelorette, by znaleźć miłość i... znalazłem ją. Pomimo że nie zakończyło się to tak, jak chciałem, to zdecydowanie nauczyłem się wiele o sobie. To było dla mnie bardzo pouczające doświadczenie. Bo kiedy mocno wierzy się w powodzenie i związek oraz to, że jest się aprobowanym przez drugą osobę i nagle to wszystko ucieka między palcami, to bardzo boli. Byłem pewny swojego związku z Emily i nie zmieniłbym nic w naszej relacji. Trudny był dla mnie też powrót do domu i próba wyjaśnienia mojej rodzinie dlaczego ona mnie nie wybrała. Moi bliscy czuli się bardzo winni, a przecież to nie była ich wina. Choć Emily nigdy nie podała konkretnego powodu, dla którego odesłała mnie do domu, to  szanuję jej decyzję.

Na pewno taki przystojniak jak ty znalazł szybko pocieszenie w innych ramionach?
– Tu cię zdziwię: nie mam dziewczyny! Szukam kogoś, kto będzie cieszyć się tym, że jedzie na tej karuzeli życia wraz ze mną...

Chyba po wzięciu udziału w The Bachelorotte dziewczyny zwracają na ciebie jeszcze większą uwagę?
– (śmiech) Miałem kilka propozycji małżeńskich od dziewczyn, jedna nawet zrobiła to przez system nagłośnienia na pokładzie samolotu, którym leciałem. Dziewczyny zdecydowanie nie boją się okazywać mi swoich uczuć, a ja to doceniam! Ale nie przyjąłem tej propozycji.

Jaka dziewczyna ma u ciebie szanse?
– Z biegiem czasu zdałem sobie sprawę, że liczy się to, co jest w środku człowieka, a nie to co na zewnątrz. Moja wymarzona dziewczyna powinna być pewna siebie, zabawna, szczera, wierna oraz być moim najlepszym przyjacielem. To dla mnie jest ważne, aby znaleźć kogoś, kto uczyni ze mnie lepszego człowieka, a ja uczynię z niej lepszą osobę. Nie chcę znaleźć dziewczyny, żeby po prostu zakochać się w niej, ale raczej taką, w której będę się zakochiwał bardziej każdego dnia. Wierzę, że miłość jest najlepszym darem, jaki Bóg ma nam do zaoferowania, choć czasami traktujemy to uczucie jak rzecz oczywistą. Nie ma piękniejszego uczucia na tym świecie, niż znalezienie tej doskonałej osoby.

A jak dalej rozwija się twoja kariera telewizyjna?
– Właśnie zakończyłem pracę w kolejnym programem o nazwie Bachelor Pad 3. Wzięli w nim udział uczestnicy poprzednich części programów Bachelor i Bachelorette. W tym wydaniu wystąpili również fani tego show! Bachelor Pad zdecydowanie różni się od poprzednich programów.

Czujesz, że jesteś prawdziwą gwiazdą?
– Nie nazwałbym siebie sławnym. Wystąpiłem w telewizji, by znaleźć miłość. A tak się składa, że 10 milionów ludzi ogląda ten program w każdy poniedziałkowy wieczór. Mogę śmiało powiedzieć, że jestem teraz bardziej popularny i ludzie mają większy szacunek dla mnie. Sława jest dobra i zła. To bardzo pochlebne kiedy ludzie pytają o autograf, zdjęcie lub cokolwiek innego...  

Pochodzisz z polskiej rodziny. Jak wyglądało twoje dzieciństwo?
– Moje dzieciństwo było niesamowite, nie zamieniłbym go na nic. Jestem amerykańskim Polakiem i jestem z tego powodu bardzo dumny. Dorastanie w polskiej tradycji sprawiało, że czułem się jakbym był częścią czegoś naprawdę wyjątkowego. Na Boże Narodzenie łamiemy się zawsze opłatkiem oraz składamy sobie wzajemnie życzenia. Mój ojciec lub ktoś inny z rodziny przebiera się za Mikołaja i wręcza prezenty dzieciom. Na Wielkanoc robimy święconkę z tradycyjnym polskim jedzeniem. Lubię wszystkie polskie potrawy, ale moje ulubione to pierogi, gołąbki, zupa grzybowa, kluski, kapusta, karczek z żytnim chlebem, barszcz z grzybami, kołaczki, pączki, chrusty. To, że mogę łączyć wszystkie polskie tradycje z amerykańskimi jest dla mnie wielkim błogosławieństwem. Nie mógłbym być bardziej dumny z tego, skąd pochodzi moja rodzina. Mój tata i jego rodzeństwo urodzili się w Maruszynie, niedaleko Zakopanego. Rodzina mamy pochodzi zaś z Warszawy.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają