Jak ustalili śledczy, 40-latek jechał w kierunku północnym po Franklin Street. W pewnym momencie – kiedy znajdował się już w pobliżu Greenpoint Avenue – został uderzony przez pędzącego na motorze 52-letniego Louisa Cajigasa, który wjechał na jezdnię niezgodnie z prawem, pod prąd.
Wezwana na miejsce karetka zabrała obu mężczyzn do szpitali – rowerzystę do Bellevue Hospital, a motocyklistę do Woodhul Medical Center. Drugim z wymienionych od razu zajęła się też policja, bo interweniujący jako pierwsi oficerowie NYPD wyczuli od niego alkohol. Przeprowadzono badanie krwi, które potwierdziło, że Cajigas jechał pijany jak bela.
Sprawca, chociaż przebywa jeszcze w szpitalu, formalnie został aresztowany i usłyszy niedługo oficjalnie zarzuty. Tymczasem ranny 40-latek walczy o życie. Ten wypadek potwierdza, że ulice polskiej dzielnicy są coraz bardziej niebezpieczne i należałoby wysłać do ich patrolowania więcej funkcjonariuszy...