Choć policja nie chce mówić oficjalnie o wzroście przestępczości na Greenpoincie, to jednak apeluje o ostrożność. A poza tym fakty mówią same ze siebie. Całkiem niedawno na Greenpoincie miał miejsce gwałt na lesbijce, motywowany nienawiścią. Później pojawił się strach z powodu krążącego w okolicy zboczeńca, obnażającego się przed oknami domów, seria aktów wandalizmu w lokalnym parku, zaginięcie młodej mieszkanki Greenpointu, a teraz napad z bronią w ręce!
Na szczęście tym razem obyło się bez tragedii. Jak podaje policja, zdarzenie miało miejsce w niedzielę. Około godziny 3 po południu na 32-letniego przechodnia na rogu Guernsey St. i Norman Ave. napadł bandyta. Z ustaleń śledczych wynika, że wyciągnął zza paska spodni broń, zastraszył ofiarę, następnie uderzył pistoletem w głowę, okradł i uciekł. Na pomoc krwawiącemu mężczyźnie ruszyli świadkowie, którzy szybko wezwali pomoc. Dzięki temu funkcjonariuszom udało się schwytać bandziora - 34-latka z Brownsville. Ranny został przewieziony do Bellevue Hospital; na szczęście jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.
Jak już pisaliśmy w poniedziałkowym "SE", odkąd Greenpoint i Williamsburg stały się bardziej popularne i atrakcyjne, znalazły się równocześnie na celowniku złodziei. W ciągu zaledwie kilku ostatnich dni policja z greenpoinckiego posterunku aresztowała dwóch mężczyzn podejrzanych o dokonanie napadów na restauracje i biznesy znajdujące się w okolicy. Detektywi wciąż poszukują kolejnych...
Policja prosi wszystkich o ostrożność, czujność i współpracę - jeżeli ktokolwiek widział coś niepokojącego lub podejrzanego, powinien zadzwonić na 94th Precinct pod numer 718-383-3879.