Tym sposobem policja chce wprowadzać w życie metodę „Zero Tolerance”, którą popiera również burmistrz Bill de Blasio (52 l.). A wszystko po to, żeby zmniejszyć liczbę ofiar śmiertelnych wypadków. Szczególna uwaga funkcjonariuszy będzie skierowana również na piratów drogowych, którzy nie przestrzegają przepisów, niemniej skoncentrowana będzie przed wszystkim na pieszych. Powodem tego – jak tłumaczy Bratton – jest fakt, że osoby przechodzące nieprzepisowo przez ulicę „same pakują się prosto pod koła samochodów” albo doprowadzają do kolizji. Manhattan i Brooklyn wskazano dlatego, że według statystyk w tych okolicach piesi najczęściej przechodzą na czerwonym...
Mieszkańcy Greenpointu na pewno zatem zauważą więcej oficerów NYPD na McGuinness Boulevard i Nassau Avenue. Lepiej mieć się na baczności, jeżeli nie chcemy dostać mandatu.
Greenpoint wśród dzielnic „na celowniku” policji. Czerwone nie do przejścia
Jeżeli ktoś ma w zwyczaju przebiegać przez ulicę na czerwonym świetle, to niech lepiej się zastanowi. Szczególnie na Greenpoincie lub w innej części Brooklynu, bądź na Manhattanie. Właśnie tych dzielnicach ma pojawić się więcej policjantów, którzy będą bezwzględnie karać mandatami tak zwanych „jaywalkers” – zapowiada William Bratton (66 l.), szef NYPD.