- Pytanie nie brzmi: 'Czy będzie następna pandemia', tylko: 'Kiedy to nastąpi?' - ostrzega dr Erin Sorrell, epidemiolog z Wielkiej Brytanii. A największym zagrożeniem jest obecnie nie kolejna mutacja koronawirusa, tylko sezonowej grypy - nie ma wątpliwości dr John McCauley, członek grupy badawczej Global Influenza Surveillance and Response System należącej do WHO. Naukowcy w rozmowie z "The Sun" roztoczyli przerażającą wizję tego, co może już niebawem czekać ludzkość. Jak oceniają badacze, pojawienie się zagrożenia gorszego niż Covid-19 to kwestia czasu. Możemy wkrótce stać się świadkami rozprzestrzeniania się wirusa na miarę słynnej grypy Hiszpanki. Dlaczego to właśnie grypa jest teraz szczególnie dużym zagrożeniem dla naszego zdrowia?
NIE PRZEGAP: Tajemnicza CHOROBA brytyjskiego księcia! Dramat i łzy w rodzinie królewskiej
Jak wyjaśniają lekarze, połączenie pandemii koronawiusa z sezonową grypą jest wyjątkowo mordercze. Pacjenci, którzy zakażą się zarazem Covid-19 i grypą obarczeni są dwukrotnie wyższym ryzykiem zgonu. A zakończenie lockdownu może oznaczać szybsze rozprzestrzenianie się grypy. - W pewnym momencie połowa ludzi może mieć Covid, a połowa grypę - mówi dr John McCauley. Według niektórych szacunków Hiszpanka w latach 1918-1920 zabiła nawet sto milionów ludzi, zakaziło się pół miliarda. W niektórych miejscach, w tym w Bostonie w USA umierało nawet dwie trzecie zakażonych, w Breście we Francji jedna trzecia. Najbadziej śmiertelna była druga fala. Średnia zgonów we wszystkich falach to około 5-10 proc. według różnych szacunków.