Równolegle z głosowaniem na prezydenta odbędą się w USA referenda. Będą dotyczyć m.in. legalizacji niektórych środków odurzających
Wybory prezydenckie w Stanach Zjednoczonych odbędą się już 5 listopada. Właściwie już trwają, bo część osób może wcześniej oddać głos, jednak to właśnie wtedy będzie miało miejsce powszechne głosowanie. Nie wszyscy wiedzą, że w wielu stanach wyborcy dostaną w lokalach wyborczych nie tylko karty, na których postawią krzyżyk przy nazwisku Donalda Trumpa albo Kamali Harris. Równolegle z głosowaniem na prezydenta odbędą się bowiem w USA referenda. Będą dotyczyć takich kwestii, jak aborcja, ale również legalizacji niektórych środków odurzających, takich jak marihuana czy grzyby halucynogenne. W 41 stanach będzie aż 150 różnych referendów! Te dotyczące aborcji odbędą się w dziesięciu stanach, a w pięciu głosujący zdecydują o ewentualnych zmianach w prawach narkotykowych.
W Massachusetts wyborcy zdecydują o losach pomysłu dekryminalizacji grzybów halucynogennych i LSD
Na Florydzie, w Dakocie Północnej i Dakocie Południowej wyborcy zadecydują o tym, czy całkowicie zalegalizować marihuanę, nie tylko medyczną, z kolei w Nebrasce głosowanie ma dotyczyć wyłącznie legalizacji medycznej marihuany. W Massachusetts uwagę wyborców przykują nie tylko Donald Trump i Kamala Harris, ale właśnie grzyby halucynogenne, zwane psylocybinowymi, a nawet LSD! Chodzi o to, czy zdekryminalizować używanie takich środków. Obecnie prawo federalne nadal zakazuje używania i posiadania marihuany, natomiast prawa stanowe różnią się między sobą. W celach medycznych jest legalna w 38 stanach, a rekreacyjnych w 24.