– Czas przerwać milczenie w sprawie niechcianych aktów seksualnych i zacząć karać oprawców! Władze uczelni mają obowiązek chronić studentów i troszczyć się o ich dobro. Opuszczanie zasłony milczenia nie jest żadną pomocą. Tylko dlatego, że jakaś osoba nie została napadnięta przez obcego nie oznacza, że nie nie jest ofiarą. Co więcej, może czuć się podwójnie upokorzona, bo została wbrew woli wykorzystana przez kolegę z roku, który rościł sobie do tego niejako koleżeńskie prawo bawiąc się na wspólnej imprezie – powiedział Andrew Cuomo na konferencji w New York University.
Przy wielkim aplauzie podpisał ustawę. Zgodnie z nią na terenie uczelni i kampusów będzie obowiązywać zaostrzona polityka dotycząca aktów seksualnych – a dokładnie zgodny partnerów (tzw. sexual consent policy). Dwie osoby muszą wyraźnie wyrazić zgodę na współżycie, mówiąc „tak". W przeciwnym razie, jeśli dojdzie do stosunku seksualnego, jest to już gwałt. Jeżeli jedna z osób najzwyczajniej nadużyje tego, że drugą po prostu zna i ją „wykorzysta", to zostanie ukarana. Nowe prawo nakłada obowiązek na uczelnie stworzenia specjalnych poradni, gdzie ofiary będą mogły udać się po pomoc, a sprawa zamiast zostać zamieciona pod dywan, trafi na policję.
– Żadna kobieta nie może czuć się winna, że została upokorzona przez kolegę z roku. Nie może też się bać powiedzieć komuś o tym. Ta ustawa to zmieni – powiedział Cuomo.