Jak już pisaliśmy, to makabryczne zajście miało miejsce w minioną sobotę. I dowodzi, że bezwzględnie trzeba zamykać drzwi na klucz. Jason Lasry, który jak się okazało, mieszka około 20 minut spacerkiem od domu 24-letniej ofiary, wszedł do jej apartamentu przy Halsey Street i Central Avenue w Bushwick na Brookynie. Mieszkanie nie było zamknięte. Z ustaleń policji wynika, że następnie wszedł do jej łóżka i zgwałcił ją. Wybudzona kobieta zdołała się jakoś uwolnić i kiedy zaczęła krzyczeć, gwałciciel uciekł. Ofiara trafiła do Woodhull Medical Center, gdzie przeszła standardowe testy i badania w przypadku ofiar gwałtu.
Zboczeniec, który jak ustaliła policja, łapał za klamki kilku innych drzwi, sprawdzając, czy są otwarte, był poszukiwany od początku tygodnia. Policja upubliczniła jego wizerunek. W końcu sam się zgłosił na 77th Precinct na Brooklynie. Usłyszał zarzut gwałtu.