Dziennik "La Repubblica" przytoczył wypowiedź Polki zgwałconej w Rimini, w której miała skomentować słowa ministra Patryka Jakiego. "Męczy mnie przypominanie tego, co się stało, a politycy, którzy mówią o karze śmierci, instrumentalnie wykorzystują sprawę dla swoich celów. Jakie znowu tortury, jaka kara śmierci? My chcemy tylko, żeby ich aresztowali, i żeby te bestie zapłaciły za to, co zrobiły, żeby móc wrócić do Rimini jako zwykli turyści" – miała powiedzieć 26-latka. Jak informuje MSZ, okazuje się, że te słowa nigdy nie padły z ust Polki. Resort podkreśla, że para do tej pory nie udzielała żadnych wywiadów w mediach i nie zamierza tego robić. Zatem wychodzi na to, że dziennik podał nieprawdziwą wypowiedź 26-latki. "Apelujemy ponadto o zaniechanie wszelkich prób nawiązania kontaktu z pokrzywdzonymi. W ostatnich dniach miały miejsce niedopuszczalne próby podszywania się przedstawicieli mediów pod członków rodziny lub lekarzy" – zaapelowało MSZ.
Zobacz: Gwałciciele z Rimini będą sądzeni w Polsce? Ważne słowa ministra sprawiedliwości
Przeczytaj też: Zgwałcona Polka ROZPOZNAŁA swoich oprawców. Będzie przełom w śledztwie?
Polecamy: Gwałt na Polce w Rimini. Policja ma KOLEJNYCH podejrzanych