Dziś Grey ma 62 lata i chyba niczego w życiu nie żałuje bardziej, niż interwencji chirurga. Aktorka właśnie wydała swoje wspomnienia, zatytułowane "Out of the Corner", w których szczerze przyznaje, że dwie operacje nosa, jakim poddała się krótko po wejściu na ekrany "Wirującego seksu" [polski tytuł "Dirty Dancing" – przyp. red.], zrujnowały jej karierę. Zmian w swoim wyglądzie dokonała za namową mamy, która sugerowała córce, by jej żydowskie pochodzenie nie rzucało się w oczy w nietolerancyjnym wówczas Hollywood. Jak donosi "Daily Mail", oboje rodzice Grey byli aktorami i oboje przeszli podobne zabiegi, jednak tylko dla niej skończyło się to tak fatalnie. W wywiadzie dla magazynu "People" Grey powiedziała niedawno: "Po zabiegach z dnia na dzień straciłam swoją tożsamość i karierę. W oczach świata nie byłam już sobą". Gwiazda podkreśla, że operacje sprawiły, że stała się praktycznie nierozpoznawalna. Do tego stopnia, że nie poznał jej nawet jej bliski przyjaciel, Michael Douglas.
CZYTAJ TAKŻE: Gwiazda "Przyjaciół" jest nie do poznania. "Przesadziłam z zabiegami, wyglądam dziwnie"
Po wielu latach gwiazda przyznała w swoich wspomnieniach: "Zużyłam tyle energii, próbując dowiedzieć się, co zrobiłam źle i dlaczego zostałam wygnana z królestwa, zwanego Hollywood. I doszłam do wniosku, że to nieprawda. Nikt mnie z niego nie wyrzucił, to ja sama skazałam się na banicję".
CZYTAJ TAKŻE: Księżna Kate w czwartej ciąży? Prosili ją, by nie miała więcej dzieci! Wiemy, dlaczego!