Influenserka udawała perfekcyjną panią domu. W rzeczywistości torturowała swoje dzieci, a potem kazała im uśmiechać się do zdjęć. Grozi jej wieloletnie więzienie
Luksusowe życie, rajskie wakacje, śliczne, wiecznie uśmiechnięte od ucha do ucha dzieci... Kiedy patrzymy na życie internetowych gwiazd, nie raz i nie dwa trudno nie wzdychać i trochę im nie zazdrościć. Ale influenserzy nie zawsze pokazują prawdę. Wręcz przeciwnie, niekiedy kłamią jak z nut. I to nie tylko w kwestii swojego majątku, ale i życia rodzinnego. A ten przypadek ze Stanów Zjednoczonych jest naprawdę szokujący. Na ławie oskarżonych przed sądem w Utah zasiadła Ruby Franke, matka szóstki dzieci i autorka kanału YouTube „8 Passengers”, na którym niegdyś zgromadziła 2,5 miliona obserwatorów. Popularny był też kanał z poradami rodzicielskimi, który prowadziła z koleżanką na Instagramie. Zadbana, uśmiechnięta blondynka pokazywała szóstkę uroczych dzieci i pouczała, co robić, by życie rodzinne jej fanów było równie perfekcyjne. Ale pewnego dnia do drzwi sąsiada Ruby zapukał jej 12-letni syn. Chłopiec uciekł z domu. Sąsiad zadzwonił na policję. Wtedy rozpętało się piekło.
Influenserka wiązała dzieci, nakładała im kajdany i głodziła je. Syna podduszała, trzymając mu głowę pod wodą
Jak wykazało śledztwo, dzieci były głodzone, a Ruby Franke znęcała się nad nimi. Jak usłyszał sąd w Utah od prokuratura, influenserka zmuszała 12-latka do wielogodzinnej pracy na dworze przez całe lato, a gdy próbował uciec, wiązała mu stopy i ręce, czasem zakładając mu także kajdanki. Dziecko na słońcu nabawiło się poważnym obrażeń, nie miało wystarczającej ilości wody. „Czasami, gdy [dziecko] leżało na brzuchu, używano lin do związania ze sobą dwóch kompletów kajdanek, tak że jego ręce i podudzia były uniesione nad ziemię” - głosi fragment akt sądowych, cytowany przez New York Post. Kobieta przyznała się także do tego, że za karę trzymała głowę syna pod wodą lub zasłaniała mu ręką twarz, odcinając dopływ tlenu. Jednocześnie twierdzi, że robiła to wszystko "z miłości" i jest "oddaną matką", ale jej dzieci były "złe i opętane". Wyrok zostanie ogłoszony 20 lutego. Jej mąż nie usłyszał zarzutów i złozył wniosek o rozwód. Kobieta w ramach ugody z prokuraturą będzie sądzona na podstawie czterech zarzutów znęcania się nad dziećmi. Grozi jej po 15 lat więzienia za każdy z nich.