Benjamin Netanjahu ostrzega, że Hamas to zagrożenie nie tylko dla Izraela. „Jeśli teraz nie wygramy, następna będzie Europa, a ty będziesz następny. I musimy wygrać"
Kiedy 7 października Hamas z niezwykłą brutalnością zaatakował Izrael, mordując i torturując cywilów, w tym piekąc niemowlęta żywcem w piekarnikach, świat był zaszokowany tym bestialstwem. Nie brakowało jednak takich, którzy to wszystko poparli z entuzjazmem. Na ulicach europejskich miast pojawiły się propalestyńskie demonstracje, których uczestnicy nie zostali najwyraźniej zniechęceni doniesieniami z Izraela takimi jak powyższe. Czasami tylko demonstrowano i rozdawano słodycze na ulicy, ale były i burzliwe manifestacje zakończone rozruchami. To nie wszystko. W Egipcie zastrzelono turystów z Izraela, w USA zmarł pobity przez zwolenników Hamasu Żyd. Czy może dojść do zorganizowanych ataków Hamasu poza Izraelem? Tak - ostrzega premier Benjamin Netanjahu.
„Nasza walka jest waszą walką, barbarzyństwo może teraz zagrozić całemu światu”
Walka z Hamasem to walka nie tylko Izraela, bo jeśli ta organizacja terrorystyczna nie zostanie pokonana, fanatycy w następnej kolejności zaatakują Europę - ostrzega premier Izraela. Benjamin Netanjahu w emocjonalnym przemówieniu stwierdził: „Jeśli teraz nie wygramy, następna będzie Europa, a ty będziesz następny. I musimy wygrać. Musimy wygrać, aby chronić Izrael. Musimy wygrać, aby chronić Bliski Wschód. Musimy zwyciężyć dla dobra cywilizowanego świata.To jest bitwa, w której bierzemy udział, która jest obecnie toczona. Nic nie zastąpi tego zwycięstwa" - mówił Netanjahu. Zwracając się ponownie do Amerykanów, powiedział: „Nasza walka jest waszą walką” i dodał, że „barbarzyństwo” może teraz „zagrozić całemu światu”. W podobnych słowach nie raz zwracał się do świata Wołodymyr Zełenski, przekonując, że Ukraina walczy o pokój nie tylko u siebie, ponieważ na niej apetyty Rosji się nie kończą.