Zrozpaczony mąż i ojciec błaga o uwolnienie żony i małych córeczek. Hamas porwał je z domu babci
Mogą być ich setki, a nawet tysiące. Od 7 października, kiedy zaczęła się krwawa wojna w Izraelu, członkowie Hamasu nie tylko mordują, ale i porywają niewinnych, przypadkowych ludzi. Łapią ich na ulicach, w samochodach, w ich własnych domach. Nie wiadomo, gdzie ich wywożą i jaki będzie ich los. Hamas ogłosił w mediach społecznościowych, że jeńców są "dziesiątki" i że trzymani są w „bezpiecznych miejscach i tunelach” w Strefie Gazy, jak powiedział na Telegramie rzecznik Hamasu Abu Obeid. Teraz ci ludzie mogą zginąć zarówno z rąk zdolnych do wszystkiego bandytów, jak i przypadkowo, podczas kontrataków Izraela. Hamas bez wątpienia zrobi z nich żywe tarcze. Tymczasem wśród zakładników są też małe dzieci. Zrozpaczony Yoni Asher dowiedział się, że Hamas porwał mu całą rodzinę. Oddałby wszystko, byle tylko wiedzieć, gdzie są jego ukochana żona i dwie małe córeczki, 3-letnia Aviv i 5-letnia Raz, porwane razem z matką jego żony wtedy, gdy kobieta z wnuczkami odwiedzały babcię. „Nie mogę spać. Żyję poza własnym ciałem” – powiedział Asher dziennikowi „New York Times”. „Powiedziała mi tylko: «W domu są terroryści»” – wspomina ostatnią rozmowę telefoniczną z żoną. Potem rozpoznał ją na filmach Hamasu pokazujących porwania.
Wojna w Izraelu. 1200 ofiar i wstrząsające doniesienia. Jak zaczął się atak?
Hamas 7 października rano zaatakował Izrael tysiącami rakiet. Terroryści, którzy przeniknęli do izraelskich miast, zaczęli rzeź i porwania cywilów. Bestie m.in. zabiły niemiecką turystkę, a jej nagie ciało obwozili po ulicach. To największy w dziejach tego kraju atak Hamasu. W miastach wybuchają rakiety, na ulicach terroryści dokonują rzezi cywilów. Pojawiają się doniesienia o włamaniach do domów zwykłych rodzin i mordowaniu ich. Jest już 1200 ofiar śmiertelnych i 2900 rannych. Atak Hamasu poparł otwarcie Iran, a rzecznik tej organizacji twierdzi, że Teheran pomagał w przeprowadzeniu ataku. USA i Unia Europejska potępiły działania Hamasu, Rosja, Arabia Saudyjska i Turcja wezwały do negocjacji i przerwania ognia.