Te wspomnienia miały sprawić, że rodzina królewska zatrzęsie się w posadach, a król Karol III być może nawet straci tron. Tymczasem na razie wygląda na to, że najwięcej powodów do obaw po publikacji książki "Spare" powinien mieć jego autor, książę Harry. Opinia publiczna bowiem - zamiast mu współczuć pochylając się nad jego trudnym i smutnym losem arystokraty, który ma z rodziną na pieńku - trochę sobie z niego kpi. Trudno się jednak dziwić, jeśli się czyta historie zawarte w sensacyjnych pamiętnikach.
Tak książę Harry spędził rocznicę śmierci księżnej Diany
Książę Harry (38 l.) pisze w nich między innymi o tym, że na ślubie swojego brata Williama (40 l.) miał odmrożonego penisa, że stracił dziewictwo na tyłach pubu z mocno starszą od siebie kobietą, a także że gdy miał 17 lat zażywał kokainę i ketaminę. To jednak wciąż nie wszystko. Książę, syn króla Karola III (74 l.) i zmarłej tragicznie przed 25 laty księżnej Diany, opisał pikantną scenę seksualnej schadzki, na jaką w dniu rocznicy śmierci swojej mamy, umówił się z Meghan Markle. To wszystko brzmi jak żywcem wyciągnięte z "Harlekina".
Harry o schadzce z Meghan: "Brakło mi tchu"
Jak przybliża "The Sun", powołując się oczywiście na zapiski księcia, latem 2016 roku po dwóch miesiącach bycia w związku, musieli się na parę tygodni rozstać, a gdy się potem spotkali, nie mogli się od siebie oderwać. Harry wyznaje w książce, że w luksusowym hotelu w Soho House w Londynie spędzili ze sobą upojną noc. Ich spotkanie zostało dokładnie zaaranżowane i odbyło się w sekrecie. Do pokoju Meghan zaprowadziła go po kryjomu jej przyjaciółka. "Gdy Meg otworzyła drzwi, dosłownie zabrakło mi tchu, wyciągnęła po mnie ramiona, wciągnęła mnie do środka i zatrzasnęła drzwi. Chciałbym powiedzieć, że powiesiliśmy na drzwiach tabliczkę »Nie przeszkadzać«. Ale chyba nie było na to czasu" - pisze. Dodaje, że potem ukrywał się pod kołdrą, gdy do pokoju przyjechała zamówiona kolacja. "Myślałem, że się uduszę". Wy też już macie dość?