Historyk z Rosji podważa zbrodnię katyńską: Zamordowani nie byli oficerami z Polski, tylko strażnikami więziennymi

2011-03-29 13:50

Rosjanie wciąż znają tylko wygodną dla siebie prawdę o zbrodni w Katyniu. Mord na polskich oficerach wiosną 1940 roku dla historyka Jurija Żukowa nie jest okrutnym dziełem zbrodniarzy Józefa Stalina i NKWD, a hitlerowców. Znalezione w lesie katyńskim szczątki nie należą do polskich żołnierzy, tylko do strażników więziennych, którzy zabijali jeńców z Armii Czerwonej i do żandarmów tłumiących protesty białoruskich i ukraińskich chłopów.

Na zaledwie kilka dni przed 71. rocznicą zbrodni katyńskiej i pierwszą rocznicą katastrofy pod Smoleńskiem Rosjanie znowu próbują fałszować historię. W prokremlowskim dzienniku „Komsomolskaja Prawda” ukazał się artykuł historyka Jurija Żukowa, który podważa prawdę o stalinowskiej zbrodni w Katyniu.

Pracownik  Instytutu Historii Rosji Rosyjskiej Akademii Nauk przekonuje, że Józef Stalin i NKWD nie ponoszą odpowiedzialności za masowe zabójstwo polskich oficerów. Za zbrodnią wziętych do niewolo przez Armię Czerwoną Polaków stoją hitlerowcy.

Przeczytaj koniecznie: Stalin żąda odszkodowania za Katyń!

Artykuł „Egzekucje w Katyniu: wątpliwości pozostają” opiera się na tezie, że w lesie katyńskim spoczęły szczątki nie oficerów i generałów armii polskiej, a  strażników więziennych, którzy zabijali jeńców z Armii Czerwonej w latach 1920-21. W mogiłach ujawnionych przez Josepha Goebbelsa leżały też zwłoki żandarmów,  którzy tłumili bunty białoruskich i ukraińskich chłopów.
Zdaniem rosyjskiego historyka dowody obciążające winą Rosję zostały sfabrykowane.

Kiedy przyjaciel Adolfa Hitlera ujawnił masowe groby w Katyniu chciał odegrać się za klęskę wojsk hitlerowskich pod Stalingradem.

- Goebbels również dzisiaj „otwiera oczy” Polakom. Strasburg i Parlament Europejski patrzą na naszą historię oczami Goebbelsa – ocenia Żukow.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają