Czy wyobrażasz sobie zjedzenie kotleta z psa? Niemal żaden Polak nie odpowiedziałby na takie pytanie twierdząco, ale są kraje, w których takie potrawy są zupełnie normalne, a wręcz tradycyjne. Należy do nich ciągle Korea Południowa. Jak ujawnia w rozmowie z Polską Agencją Prasową przedstawiciel organizacji Humane Society International, w Korei Południowej nadal działają tysiące ferm hodujących psy z myślą o przemyśle spożywczym. Dzieje się tak, chociaż już 84 proc. południowokoreańskiego społeczeństwa deklaruje, że nie je i nie zamierza jeść psiego mięsa. Jednak 16 proc. pozostaje przy tradycyjnych zwyczajach. Jak ujawnia Nara Kim, psy wykupywane są z rzeźni i trafiają do Stanów Zjednoczonych. Kolejny transport ocalonych czworonogów dotarł do USA w maju tego roku.
NIE PRZEGAP: Heidi Klum pokazała gołą PUPĘ w telewizji! Skandal w "Mam Talent"
NIE PRZEGAP: DWIE księżne Diany?! Nowe nagranie ujawnione, zdania podzielone
Było to 171 psów spośród 300 uratowanych. Zwierzęta na południowokoreańskich fermach są trzymane w fatalnych warunkach, stłoczone w metalowych klatkach. Część z tych ferm nie posiada żadnych licencji i nie spełnia żadnych norm. Według KARA, południowokoreańskiej grupy obrońców praw zwierząt, każdego roku na stoły i do sklepów trafia mięso... miliona psów. KARA pomaga hodowcom w przebranżowieniu, jednak większość ocalonych psów musi trafić za granicę, bo w Korei Południowej ich adopcje są bardzo mało popularne.