W czwartek około siódmej wieczorem Yadira Arroyo i jej partnerka 31-letnia Monique Williams jechały karetką do wezwana do ciężarnej kobiety na Bronksie. Zauważyły, że ktoś wskoczył im na tylny zderzak ambulansu i uczepił się. Alarmowane o tym były też przez ludzi znajdujących się na chodniku. Zatrzymały się i wysiadły, by sprawdzić. Wtedy mężczyzna, zidentyfikowany później jako 25-letni Jose Gonzalez, zeskoczył. Najpierw chciał uciec ale potem próbował ukraść plecak jednej ze stojących w pobliżu osób. Kiedy Yadira Arroyo ruszyła, by go powstrzymać, Gonzalez minął ją i wsiadł do ambulansu drzwiami pasażera, a kiedy ratowniczki próbowały go zatrzymać, on szybko przesiadł się za kierownicę i ruszył. Wcisnął gaz i zaczął jeździć na oślep: do przodu i cofając. Jechał na ratowniczki, które chciały go powstrzymać. Williams została lekko poturbowana, ale Arroyo została rozjechana na oczach bezradnej partnerki. Kiedy na miejsce zaczęły zbliżać się wezwane radiowozy, Gonzalez zaczął uciekać, ale udało się go dorwać. Odpowie za morderstwo i próbę zabójstwa. Bowiem Yadira Arroyo, matka pięciorga dzieci, zmarła na skutek obrażeń w szpitalu. Willimas przeżyje.
Horror na Bronksie. 25-latek porwał karetkę i rozjechał ratowniczka EMS
Krwawy horror na Bronksie. Dwóch ratowników EMS FDNY zostało sterroryzowanych przez szaleńca, który w napadzie szału uprowadził ich karetkę i użył jako broni przeciwko nim, wciskając gaz i ruszając na nich. 44-letnia Yadira Arroyo nie przeżyła. Jej partnerka, z obrażeniami trafiła do szpitala.