O sprawie donosi brytyjski "The Sun". Jonathan Collins (34 l.) i Neil Moon (49 l.) zostali znalezieni martwi we wczesnych godzinach porannych 4 października 2018 r. Ich ciała odnaleziono na terenie fermy drobiu w Attleborough w Norfolk (Wielka Brytania). Obaj byli pracownikami firmy. Ich zwłoki leżały w wąskiej przestrzeni pomiędzy zewnętrzną ścianą fabryki a ścianą stacji kolejowej. "Obydwaj mężczyźni mieli odmrożone dłonie i twarze, a na ziemi były ślady szronu" - powiedział zastępca koronera, Christopher Leach. Tajemniczych zgonów wciąż nie udało się wyjaśnić. Teraz jednak z Wielkiej Brytanii nadeszły najnowsze informacje.
Wielka Brytania. Dwóch mężczyzn zginęło na fermie drobiu
Policja w Norfolk potwierdziła w zeszłym tygodniu, że dwie firmy są ścigane za nieumyślne spowodowanie śmierci w korporacji. Przedstawiciele obu firm usłyszeli zarzuty: nieumyślnego spowodowania śmierci w firmie i dwóch zarzutów niedopełnienia obowiązków wynikających z ustawy o bezpieczeństwie i higienie pracy z 1974 r. Obaj mają się stawić w sądzie 9 lipca tego roku. To wtedy być może uda się ostatecznie ustalić, w jaki sposób doszło do zgonu mężczyzn i jak to się stało, że ich ciała znalazły się poza głównym budynkiem firmy.
Tragedia na fermie drobiu. Zrozpaczone rodziny czekają, by poznać prawdę
Rodziny zmarłych czekają na rozprawę. Chcą wreszcie poznać prawdę. "Był kochany, uwielbiany, tęsknimy za nim. Był wspaniałym człowiekiem" - mówi zdruzgotana rodzina młodszego z mężczyzn. Starszego żegnały jego dzieci. "Był moim bohaterem i najlepszym ojcem, jakiego mogłem sobie wymarzyć" - mówi jego syn. "Będę za nim bardzo tęsknić i pielęgnować wszystkie wspomnienia, które razem przeżyliśmy" - dodała córka.