Kobieta przyleciała z Londynu. Podróżowała z dwójką dzieci. Na lotnisku w Alicante miał ich odebrać jej mąż.
Z relacji pracowników portu wynika, że kobieta posadziła pięciomiesięcznego synka na taśmie z ponadwymiarowym bagażem, gdzie były wózki, sprzęt muzyczny i sportowy. Sama poszła odebrać walizkę. Wtedy taśma zgniotła malucha.
Na pomoc natychmiast wezwano ratowników z lotniska. Ale było już za późno. Chłopiec zginął na miejscu. Szczegóły tragedii bada już policja a rodzina jest pod opieką psychologów.