Była niedziela, wczesny poranek. Na plaży Del Mar w Kalifornii zgromadziło się kilkudziesięciu pływaków i surferów, by aktywnie zacząć dzień. Wtedy doszło do tragedii. 46-letni mężczyzna, który pływał na wysokości około 30 metrów od linii brzegowej, nagle został zaatakowany przez rekina.
Kalifornia. 46-latek pogryziony przez rekina
Według portalu KSWB, ratownicy nagle zauważyli, że jeden z pływaków komuś pomaga, nie zdawali sobie jednak sprawy z tego, że właśnie doszło do ataku rekina. Szybko pobiegli na pomoc. Gdy udało się wydobyć na brzeg poturbowanego mężczyznę, okazało się, że zwierzę pogryzło go w tułów, ramię i dłoń. 46-latek natychmiast został przewieziony ambulansem do szpitala Scripps Memorial Hospital La Jolla, gdzie lekarze opatrzyli jego rany. Po wszystkim stwierdzili, że obrażenia są dość poważne, jednak życiu ofiary nie zagraża niebezpieczeństwo.
Atak rekina przy linii brzegowej. "Szok, bywam tu regularnie"
Na mieszkańców okolicy padł blady strach, bo w tych wodach, w dodatku tak blisko linii brzegowej od dawna nie pojawiały się rekiny. "Szczerze mówiąc byłam zszokowana. To plaża, na którą chodzę regularnie, jestem miejscowa i spędzam tu bardzo dużo czasu. Nigdy się nie bałam" - powiedziała jedna z kobiet. Na razie do odwołania ta oraz pobliskie plaże pozostają zamknięte. Biolog morski i adiunkt w Instytucie Oceanografii Scripps na Uniwersytecie Kalifornijskim w San Diego, Dovi Kacev, radzi co zrobić, gdy zauważy się rekina. Cytuje go "The Sun". "Bądź ostrożny, gdy znajdziesz się w takim środowisku. Jeśli zobaczysz dużą rybę lub dużego rekina, który powoduje, że czujesz się nieswojo, oczywiście wyjdź z wody i powiedz ratownikom, a także powiadom inne osoby".