To miał być piękny dzień, ale szybko zamienił się w prawdziwy koszmar. 15-letnia Hannah Serfass brała udział w zawodach jeździeckich Fox Lea Farm Spring Concours w Venice na Florydzie. Wschodząca gwiazda jeździectwa zaczęła konkurs doskonale. Jak informuje CBS, dziewczyna jechała na 12-letnim wałachu. Była mniej więcej w połowie trasy, gdy jej koń, galopujący w stronę kolejnej przeszkody, potknął się i "znacznie przechylił się na swoje przednie kopyto" - informuje biuro szeryfa hrabstwa Sarasota.
Dramat na Florydzie. Młodziutka zawodniczka nie żyje
Koń i zawodniczka spadli w tym samym kierunku, po czym zwierzę przewrócił się na nastolatkę i zmiażdżyło jej głowę. Na pomoc dziewczynie rzucili się świadkowie zdarzenia, na miejscu szybko pojawili się też ratownicy medyczni, jednak obrażenia 15-latki były tak rozległe, że gdy trafiła do szpitala lekarz orzekł zgon. Federacja Jeździecka Stanów Zjednoczonych poinformowała potem, że koń nie doznał obrażeń.
Floryda. 15-latka spadła z konia, nie przeżyła
Rodzina i przyjaciele dziewczyny są wstrząśnięci. Jej trenerzy opisują ją jako niezwykle utalentowaną, obiecującą zawodniczkę z ogromną pasją do koni. "Serfass była znana ze swoich naturalnych zdolności i etyki pracy". "Przekazujemy nasze szczere kondolencje rodzinie, trenerowi, przyjaciołom i całej społeczności jeździeckiej. Wszyscy jesteśmy załamani" - napisali w mediach społecznościowych organizatorzy zawodów.