"Rosyjscy okupanci zbierają ciała cywilów zabitych w Mariupolu, oczyszczają ulice i ruiny budynków. Wiemy, gdzie potem te ciała gromadzą - wyznaczono na te cele specjalne miejsca" - to fragment wypowiedzi mera Mariupola, jaka w poniedziałek (11 kwietnia) wieczorem pojawiła się na kanale telewizji Ukraina 24 w serwisie YouTube. Przedstawiciel władz przypomniał, że do tej pory Rosjanie pozbywali się zwłok zabitych cywilów w dwojaki sposób. "Pierwszy to pochówki w masowych grobach, a drugi - spalanie szczątków w mobilnych krematoriach, przypominających z zewnątrz samochody ciężarowe". Tych mobilnych krematoriów pojawiło się na terenie Mariupola kilka. Teraz jednak - jak przekazuje mer - okupanci mają jeszcze inny plan na to, jak pozbyć się dowodów swoich zbrodni. "(...) Chcą wywozić ciała do dużego krematorium w Charcysku i tam się ich pozbywać". To krematorium znajduje się na terytoriach samozwańczej Donieckiej Republiki Ludowej.
CZYTAJ TAKŻE: Mariupol: Rosjanie zaatakowali bronią chemiczną? Są informacje o poszkodowanych!
Bojczenko w poniedziałek udzielał też wywiadu agencji Associated Press. Powiedział w nim między innymi, że do tej pory w Mariupolu mogło zginąć ponad 10 tys. mieszkańców. Zgodnie z tym, co mówił, w tej chwili na terenie miasta może się znajdować około 120 tys. cywilów, którzy nie mają żywności, wody, ogrzewania i łączności. Wg mera 150 tys. osób udało się wyjechać z Mariupola do innych części Ukrainy, a co najmniej 33 tys. wywieziono do Rosji lub na terytoria kontrolowane przez separatystów.
CZYTAJ TAKŻE: Szokujące odkrycie pod Kijowem. Kobieta z połową głowy, spalony nastolatek, zwłoki ułożone wzdłuż autostrady