Mieszkańcy miasta, a zwłaszcza świadkowie horroru jaki rozegrał się tam w halloweenowy weekend, są w szoku. - Szłam z synem ulicą i nagle usłyszałam trzy strzały. Zobaczyłam rowerzystę leżącego na ziemi. Nad nim stał morderca i dalej do niego mierzył… Słyszałam ostatnie słowa tego biednego człowieka. Mówił: „Błagam… Boże… Nieee...”. To naprawdę okropne. Gdyby akurat tamtędy nie przyjeżdżał, pewnie by żył – powiedziała Teresa Willingham.
Innym świadkiem mordu na niewinnych ludziach był Matt Abshire. – Wyjrzałem przez okno i zobaczyłem mężczyznę idącego i strzelającego. Poczekałem chwilę i wyszedłem. W międzyczasie zadzwoniłem na policję… Zanim przyjechali, widziałem jak zatrzymał się i wystrzelił cztery razy trafiając dwie kobiety. Jedną w twarz, drugą w klatkę piersiową… to było naprawdę straszne. Gdy przyjechali policjanci, próbowali negocjować z mordercą żeby rzucił broń. Kiedy tego nie zrobił, otworzyli ogień. Bandyta zginął na miejscu